jak co weekend robię coś słodkiego :)
tym razem wzięłam się za trufle...
szybkie i proste w przygotowaniu,
super się sprawdzi na niezapowiedzianych gości :)
inspiracji zaczerpnęłam z tego bloga:
jak tylko je zobaczyłam na zdjęciach od razu wiedziałam, że mój narzeczony będzie się nimi zajadał :)
no i nie pomyliłam się,
musiałam go odrywać siłą by coś zostało i by poczęstować teściów...
oczywiście oni również pochwalili trufelki :)\
tym razem zrobiłam z czekolady mlecznej, gdyż w sklepie chwyciłam przez pomyłkę właśnie za nią a nie za gorzką :)
***
225 g czekolady - mlecznej lub gorzkiej do wyboru
10 g masła
7-8 łyżek rumu
6 łyżek wiórków kokosowych
180 g pokruszonych ciasteczek boudoir <jest to coś a la biszkopt, często używane do tiramisu>
<przy użyciu czekolady gorzkiej dodajemy cukier/miód, przy użyciu mlecznej czekolady nie polecam dodawać cukru gdyż moim zdaniem będą za słodkie>
trochę kakao i cukru pudru
Ciasteczka kruszymy.
Czekoladę rozpuszczamy razem z masłem, a następnie dodajemy rum, wiórki kokosowe oraz na sam koniec ciasteczka.
Mieszamy do idealnego połączenia się składników.
Jak ciasto jest za suche dodajemy więcej rumu, ja już podałam z taką ilością, że nie powinny być za suche.
Z masy robimy kuleczki a potem obtaczamy je w kakao/cukrze...
Wstawiamy do lodówki na minimum 30 min, po tym czasie już się możemy nimi zajadać :)
voila!
bon appetit!