no i znów zaniedbałam bloga...
znowu...
przez maj tyle się działo, że po prostu czasu ani siły nie miałam...
ale wracam z nową dawką przepisów!!
bo jakby nie było, nie zapomniałam o blogu i oczywiście robiłam zdjęcia i zapisywałam przepisy :))
no to do dzieła!!
na dziś przygotowałam lasagne szpinakowo-łososiową...
kocham połączenie łososia ze szpinakiem,
mogę się tym zajadać codziennie!
lasagne zrobić na mniej i bardziej kaloryczną...
ja wam zaprezentuję ta bardziej kaloryczną,
ale jak ktoś liczy kalorie to zamiast żółtego sera dodajecie jogurt naturalny :)
***
4 płaty lasagne
szpinak - jak kto lubi, ja dałam chyba z 6-7 kulek zamrożonych
pół cebuli
czosnek w proszku bądź naturalny
ser żółty-według uznania, ja dałam 1,5 garści pokrojonego sera w kostki + trochę startego sera
łosoś w płatach 200 g
Płaty lasagne oczywiście gotujemy.
Szpinak rozmrażamy, podsmażamy lekko z cebulą i czosnkiem, a następnie przekładamy do miksera, wrzucamy ser i miksujemy do uzyskania prawie kremu.
(jeżeli macie szpinak w momencie kupienia zmiksowany, pomijamy czynność z mikserem, wrzucamy tylko ser na patelnie i czekamy do ładnego połączenia się szpinaku z nim)
Naczynie żaroodporne smarujemy lekko masłem,
wykładamy pierwszy płat, następnie płaty łososia a na nie szpinak...
Powtarzamy czynność jeszcze 2 razy.
Wierzch ostatniego płata posypujemy startym serem.
Zapiekamy w 180-200 st. przez 20 minut.
volia!
bon appetit!
***